niedziela, 17 lutego 2013

Rozdział 21.





Daj mi tą pewność,
że to wszystko jest tego warte.




Spojrzałam na Maćka, a ten tylko wzruszył ramionami. Cóż, ja od razu poznałam po głosie kto mnie woła. Nie chciałam się odwracać, miałam nadzieję, że to nie jest ta osoba, że to jest tylko jakiś głupi sen.
-Diana, czy Ty.. – zaciął się, kiedy tylko odwróciłam się w jego stronę.
-Aleks.. – zeszłam z kolan Maćka i podeszłam do niego.
-Dlaczego mi to zrobiłaś ? – szepnął niemalże niesłyszalnie.
-Nic nie zrobiłam. – szepnęłam czując jak do moich oczu napływają łzy. – Dobrze wiedziałeś, że nic do Ciebie nie czuję.
-To po co było to wszystko? – zacisnął dłonie w pięści.
-Aleks, nic nie było, zrozum. – westchnęłam, a w tym samym momencie Maciek podniósł się z ławki i podszedł do mnie, po czym mnie objął.
-On?! – wysyczał przez zaciśnięte zęby nie odrywając wzroku od Muzaja.
-A co Ci się w nim nie podoba, co?! – uniosłam głos.
-Wybrałaś tego frajera? – odepchnął go ode mnie. – Wybrałaś jego!?
-Odpuść sobie! – tym razem już krzyknęłam, po czym podeszłam do Muzaja. – Maciek, w porządku? – pogładziłam dłonią jego policzek. – Wracajmy.
Chwyciłam jego dłoń i odwróciłam się w stronę Aleksa. Kiwnęłam tylko z niedowierzaniem głową i ponownie spojrzałam przed siebie.
-Jeszcze będziesz moja ! – dotarł do nas krzyk Aleksa.
-Nie przejmuj się nim. – Maciek szepnął mi do ucha i delikatnie objął mnie w pasie.
Tak, to było to co mi w nim się podobało. Nie przejmował się czyimiś słowami, lecz szedł dalej i nie oglądał się w tył, że tak powiem. Całą drogę powrotną szliśmy w milczeniu. Nie mieliśmy ochoty wydobyć siebie żadnego słowa, bynajmniej ja tak miałam. Weszliśmy do bloku i windą wjechaliśmy na moje piętro, gdzie po chwili weszliśmy do mojego mieszkania. Odwiesiłam torbę i ramoneskę na wieszak, po czym od razu wzięłam od Maćka jego kurtkę i również ją odwiesiłam. Maćka wysłałam do salonu, a sama weszłam do kuchni, gdzie do dwóch szklanek nalałam nam soku jabłkowego. Wzięłam ze sobą szklanki i kładąc je na stoliku usiadłam obok Muzaja na kanapie.
-A co jeżeli on nie odpuści? – zaczęłam niepewnie.
-Słońce, nie bój się. – objął mnie ramieniem i przyciągnął bliżej siebie, po czym pocałował mnie we włosy. – Poradzimy sobie.
-Dlaczego Ty zawsze musisz być tak pewny siebie? – spojrzałam w jego oczy i niepewnie się uśmiechnęłam.
-Bo wiem, że tak będzie. – delikatnie musnął moje usta, a ja tylko przytuliłam się do niego.
Sięgnęłam po pilota od TV i włączyłam jakiś program. Akurat na Polsacie Sport leciała powtórka meczu reprezentacji z Brazylią. Maciek się uparł i nie pozwolił mi przełączyć, a ja widziałam ten mecz jakieś tysiąc razy, więc stwierdziłam, że pójdę sobie do kuchni i zrobię coś na kolację. Jak pomyślałam, tak też oczywiście zrobiłam, jak to ja. Postawiłam na naleśniki. Chyba jedynie to mi najbardziej wychodziło, więc lepiej dla mojego jak mojego, ale Maćka życia, że wybrałam ten posiłek. Szybko zrobiłam ciasto, po czym rozgrzałam patelnię i zaczęłam smażyć placki zwane naleśnikami. Kiedy usmażyłam wszystkie zaczęłam je na przemian smarować dżemem i nutellą, po czym odkładałam je na odpowiednie talerze. Wiecie, aby mi się nie pomyliły, które są z czym, prawda?
-A co tutaj tak ładnie pachnie? – momentalnie tuż za mną pojawił się Maciek.
-Wiesz, jakaś kolacja. – bez przekonania wzruszyłam ramionami i spojrzałam na niego.
-Ty to nazywasz jakąś kolacją?! – wytrzeszczył oczy i wpatrywał się raz po raz na mnie i na talerze z naleśnikami.
-No a nie? – nieco się zdziwiłam, ale to można oczywiście pominąć. – Nic wielkiego przecież.
-Mi nawet mama takiej nie robi. – spuścił głowę w dół i uważnie przypatrywał się swoim butom.
-Ja codziennie jem coś podobnego. – westchnęłam. – Czasem już mi się odechciewa.
-Mi by się nigdy nie odechciało. – zaśmiał się.
-Siadaj. – wskazałam na krzesło przy stole kuchennym.
-Poważnie?! – jego oczy wyglądały co najmniej jak pięciozłotówki, jak nie lepiej.
-No przecież specjalnie zrobiłam więcej. – zaśmiałam się. – Pomyślałam o Tobie.
-Ohh.. – westchnął. – Jestem Ci niezmiernie wdzięczny.
Zaśmiałam się, ale nie skomentowałam. Postawiłam na stole dwa puste talerze i dwa z naleśnikami instruując Maćka na którym są te z dżemem, a na którym te z nutellą. Zrobiłam jeszcze na szybko kakao i nalałam je do dwóch kubków, które położyłam na stole. Jeden bliżej Muzaja, a drugi bliżej siebie. Dopiero wtedy wygodnie usiadłam na krześle i podałam jeden widelec atakującemu, a drugi zostawiłam sobie. Wzajemnie życzyliśmy sobie smacznego, wiecie, aby lepiej się jadło, prawda? Spokojnie skonsumowaliśmy naleśniki. W sumie ja zjadłam tylko dwa, bo więcej bym w siebie nie wcisnęła, a Maciek jak to sportowiec, zjadł resztę, czyli gdzieś koło ośmiu. Bynajmniej miałam miłe towarzystwo przy kolacji, co było rzadkością. Pomógł mi posprzątać. Zajął się myciem naczyń, a ja je tylko powycierałam i pochowałam do półki. Ponownie weszliśmy do salonu i usiedliśmy na kanapie przełączając na kolejne kanały.
-Kolacja była pyszna. – Maciek uśmiechnął się i poklepał po brzuchu.
-Cieszę się, że Ci smakowało. – uśmiechnęłam się i wskazałam palcem wskazującym na swój policzek. – Tutaj się należy.
-Ale tak coś za coś ? – uniósł brew ku górze.
-Wiesz, w dzisiejszym czasie nic nie ma za darmo. – zaśmiałam się spoglądając na niego.
Na jego reakcję nie czekałam długo. Najpierw delikatnie musnął mój policzek, później ułożył mnie na kanapie i delikatnie zaczął muskać moje wargi swoimi. Muśnięcia przeobraziły się w namiętny pocałunek. Pierwszy raz mnie tak całował. Pierwszy raz ukazywał poprzez pocałunek tyle miłości jak teraz. Tę cudowną chwilę przerwał dźwięk mojego telefonu oznaczający otrzymaną wiadomość tekstową. Głośno westchnęłam i sięgnęłam po telefon


Dianka! Jesteś u siebie?!


No jestem, ale tak jakby zajęta..


Mam to gdzieś. Sprawę mam. ;-D


Co się stało? Możesz jaśniej?


Będę za dziesięć minut, czekaj na mnie.


Głośno westchnęłam i delikatnie się skrzywiłam, a Maciek momentalnie zaczął się śmiać. Chyba się domyślił, że to była Aśka. W sumie nie trudno było to wywnioskować z mojego wyrazu twarzy. Kochałam ją, ale zarazem nienawidziłam, bo zawsze chciała wpaść w najmniej odpowiednim momencie.
-No to koniec romantyzmu. – zaśmiałam się i spojrzałam w maćkowe oczy.
-No cóż, niestety. – westchnął i pomógł mi się podnieść, abym mogła zająć pozycję siedzącą.
Te dziesięć minut minęło bardzo szybko, jak na Aśkę. Zawsze w zwyczaju miała się spóźniać o kilkanaście minut, a tutaj jak na złość przyszła punktualnie. Niechętnie podniosłam się z kanapy słysząc odgłos pukania do drzwi i ruszyłam w ich kierunku. Już po kilku sekundach je otworzyłam, a przyjaciółka wparowała do środka jak idiotka, szczerząc się niemiłosiernie. Spojrzałam na nią marszcząc czoło.
-Dianka, zakochałam się! – krzyknęła na całe mieszkanie i rzuciła się na mnie obejmując mnie.



________________________________________________
Krótki, ale ważne, że jest, prawda? ;>


12 komentarzy:

  1. Hahahah rozwaliła mnie Aśka z tym "Dianka zakochałam się!" :D Aleks, Aleks, coś czuję ,ze będzie o nią walczył, ale Maciek raczej nie pozwoli mu odebrać sobie Diany :D


    świetnie moja droga :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawe kto to :) Świetny rozdział.
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Prawda, prawda ;)
    Kocham tą sielankę Diany i Maćka ♥!
    pozdrawiam I♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Diana i Maciek to mega słodziaki- tyle w temacie. A Aśka rozwaliła system tym wtargnięciem. Ciekawe tylko co będzie z Alkiem? Bo po jego zachowaniu wnioskuję że nie odpuści...
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie na nowy rozdział- http://dzikaprzygodazsiatkowka.blogspot.com/
    I daj znać kiedy następny! S. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Obawiam się Alka, bo sam powiedział, że nie odpuści. No zobaczymy. Dobrze, że Dianę wspiera Maciek. On jest cuuuudowny!:) Szkoda, że im Aśka przeszkodziła, no ale nadrobią mam nadzieję innym razem. A w ogóle co do Aśki to ciekawe w kim ona się zakochała? :) Czekam na następny z niecierpliwością!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na to dręczące Cię pytanie na temat Joanny uzyskasz odpowiedź już w następnym rozdziale. ;D

      Usuń
  6. Ciekawe co wymyśli Alek ,aby móc odzyskać Dianę,ale w kim zakochała się Aśka? ;p Zapraszam
    http://parkiet-siatka-mikasa-moje-marzenie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń