poniedziałek, 4 lutego 2013

Rozdział 14.





„Bo jeśli jesteśmy razem
to bez znaczenia dokąd zmierzamy”.





Wzięłam głęboki oddech i otworzyłam kluczem drzwi od klatki. Spojrzał na mnie niepewnym wzrokiem, a ja skinieniem ręki zaprosiłam go do środka. No co, przecież nie będę z nim rozmawiała pod blokiem, a wyczuwałam, że nie będzie to zwykła rozmowa. W sumie może jak zwykła by się zaczęła, ale znając mnie i jego to zapewne skończyłaby się kłótnią, jak zawsze zresztą. Weszliśmy do mojego mieszkania. Wzięłam od niego skórzaną kurtkę i powiesiłam na wieszak, tak też uczyniłam ze swoją.
-Rozgość się, przecież Cię nie zjem. – zaśmiałam się starając się nieco rozluźnić atmosferę.
Wszedł do salonu, a ja zaszyłam się w kuchni. Zrobiłam w dwóch kubkach herbatę malinową – wiedziałam, że taką lubi najbardziej, tak jak i ja. Wzięłam je do ręki i postawiłam w salonie na małym, szklanym stoliku. Usiadłam na fotelu i spojrzałam na niego.
-To o czym chciałeś porozmawiać ? – delikatnie się uśmiechnęłam.
-Co się stało z nami ? – spojrzał na mnie ze smutkiem w oczach.
-Ale Aleks. – westchnęłam. – Nas nigdy nie było, nie ma i zapewne nie będzie.
-A co to było wtedy u mnie w mieszkaniu?
-Aleks, zrozum mnie. – spojrzałam przed siebie odwracając tym samym wzrok od niego. – To był nie wiem, zwykły impuls, chciałam się odegrać na Michale, tylko tyle.
-To co, Bartmana też wykorzystujesz do tego, aby się odegrać na Winiarskim ? – pokiwał z niedowierzaniem głową.
-A co Ci do tego, co ? – uniosłam nieco głos. – To nie jest Twoje życie tylko moje i nic Ci do tego, jasne?
-Czyli co, skreślasz to wszystko co nas łączyło? – podniósł się. – Skreślasz naszą przyjaźń?
-Nie, ja tego nie zrobiłam. – również wstałam. – Ty to zrobiłeś omijając mnie na każdym treningu, ignorując mnie i tym podobne. To Ty zniszczyłeś naszą przyjaźń.
-Nie. – podszedł bliżej mnie. – To Ty ją zniszczyłaś wtedy, kiedy pierwszy raz mnie pocałowałaś. – był tak blisko mnie, że czułam na sobie jego oddech. – Wtedy, kiedy pozwoliłaś mi się całować, dotykać.. Wtedy to wszystko zniszczyłaś.
Wpatrywałam się w niego, ale nie miałam zamiaru słuchać tego co ma mi do powiedzenia. Czułam jak do oczu napływają mi łzy. Przymknęłam powieki, ale czułam na sobie jego wzrok, którego nawet na chwilę nie oderwał od mojej twarzy. Czułam jedynie jak kładzie dłoń na mojej talii, a drugą gładzi mój policzek. Wtedy otworzyłam oczy i uniosłam wzrok ku górze, aby spojrzeć w jego tęczówki.
-Aleks, proszę Cię.. – szepnęłam.
-Czy nie liczy się dla Ciebie to ile dla mnie znaczysz? – uważnie wpatrywał się w moje oczy.
-Nie. – odparłam zupełnie bez emocji.
Kiwnął z niedowierzaniem głową, zabrał swoje ręce, odsunął się na odległość kroku ode mnie i spojrzał na mnie. Znów w jego oczach dało się dostrzec smutek i żal. Jednak nie miałam zamiaru rezygnować ze znajomości z Bartmanem tylko dlatego, że on sobie coś wyobraził, nie jego doczekanie. Nim się obejrzałam usłyszałam trzask drzwi. Tak to Aleks wyszedł z mojego mieszkania. Miałam ochotę wybiec zanim i poprosić go, aby wrócił, abyśmy porozmawiali jednak byłam silna i nie zrobiłam tego. Nie miałam ochoty na nic. Tego dnia już nawet nie wychodziłam z mieszkania. Zamknęłam się w swoich czterech ścianach, wyłączyłam telefon i włożyłam na siebie dres. Do tego zmyłam makijaż. Czułam się tak dziwnie, choć sama nie wiedziałam dlaczego. Straciłam przyjaciela. Wyjęłam z kartonu, z którego nie zdążyłam rozpakować rzeczy, album ze swoimi zdjęciami. Wygodnie rozsiadłam się na fotelu i przewracałam kartkę za kartką. Tak, każde zdjęcie z Aleksem wywoływało smutek na mojej twarzy i pojedyncze słone krople, które spływały po moim policzku. Nie zwracałam nawet uwagi na to, że kilka razy ktoś dobijał się do moich drzwi. Nie miałam ochoty nikogo widzieć, nie tego dnia. Około godziny dziewiętnastej weszłam do łazienki i wzięłam długi, relaksacyjny prysznic. Po pół godzinie opuściłam te zacne pomieszczenie i ułożyłam się na łóżku oddając się w objęcia Morfeusza.

***

Kolejne dni mijały monotonnie. Omijałam każdego siatkarza Skry włącznie z Michałem. Nie miałam ochoty z nimi rozmawiać, bo znając życie i Alka wypaplał im wszystko. Jedynie kontakt utrzymywałam z Maćkiem. Ale to nic dziwnego, w końcu mieszkamy razem w jednym bloku, prawda? Na pewno przekazywał informacje na mój temat Michałowi, ale nie przejmowałam się tym. Ważne, że miałam w nim wsparcie o oparcie. No i co najważniejsze, mogłam mu się z wszystkiego wygadać. W sumie ostatnimi czasy zbliżyliśmy się do siebie, ale nadal nie wychodziło to poza przyjaźń. Nie miałam ochoty na przelotny romans, a co dopiero na związek. Chciałam po prostu odetchnąć od tego wszystkiego co działo się w poprzednich dniach i żyć z dnia na dzień nie przejmując się tym, czy następnego dnia podniosę się z łóżka. W końcu wszystko jest możliwe, prawda?
Nastał drugi dzień listopada. Cały październik miną szybko, mimo tego wszystkiego co się w nim wydarzyło. Podniosłam się z łóżka i od razu weszłam do łazienki. Szybko przemyłam twarz, włosy spięłam w kłosa i zrobiłam delikatny makijaż. Po wyjściu z łazienki ubrałam na siebie czarne legginsy i koszulę w czerwono-czarną kratkę. Akurat po wyjściu z sypialni przypomniał o sobie mój telefon informując mnie o otrzymanej wiadomości.


Spotkamy się dzisiaj ? ;-D


O proszę, a co to się stało, że Panna Joanna raczyła się odezwać? ;->


Wróciłam wczoraj do Bełchatowa. Masz czas?


O której ? ;-D


Wpadnę do Ciebie jakoś o 14, pasuje?


No nie bardzo, wiesz..


Jak to, zajęta jesteś ? ;-o


Wiesz, nie mieszkam już u Michała. Może to ja wpadnę do Ciebie? ;->


Ok., ok. To o 14 u mnie. ;-*


Do zobaczyska. ;-*


-No to popołudnie już mam zaplanowane.. – westchnęłam sama na siebie i spojrzałam na zegarek.
Dochodziła godzina dwunasta. Jako, że nie miałam ochoty przygotowywać sobie obiadu to postawiłam na śniadanio-obiad. Moje ulubione płatki zalałam jogurtem i pochłonęłam je w ekspresowym tempie. Około godziny trzynastej wyszłam z mieszkania. Chciałam się przejść, a do Aśki miałam kawałek drogi, więc musiałam wyjść wcześniej. Pod blokiem przyjaciółki byłam równo o czternastej. Kiedy tylko stanęłam w drzwiach jej mieszkania od razu rzuciła się na mnie mocno mnie obejmując.
-Boże, stęskniłam się! – krzyknęła nie wypuszczając mnie z objęć.
-Ja też. – uśmiechnęłam się. – Ale teraz opowiadaj, jak było we Włoszech?
-Cudownie. – szeroko się uśmiechnęła. – Zapraszam Cię na spacer.
-Chętnie. Uśmiechnęłam się delikatnie.
Wyszłyśmy z mieszkania i ruszyłyśmy do pobliskiego parku. Tam usiedliśmy na ławce. Opowiedziała mi o tym jak było we Włoszech i po tym co mówiła stwierdziłam, że wyszłabym lepiej na tym, jakby pojechała z nią. Później zażądała ode mnie abym opowiedziała jej co działo się u nas przez ten czas jak jej nie było. Opowiedziałam jej o sprzeczce z Winiarem, a do tego o tej całej sytuacji z Aleksem i Zbyszkiem. Brakowało mi jej wsparcia, dlatego cieszyłam się nawet z tego, że mnie objęła i pocałowała w policzek. Z parku przeszłyśmy do naszego azylu, jakim był plac zabaw. To właśnie tam się poznałyśmy i dzięki temu miejscu przyjaźnimy się do dzisiaj. Tam się spotykałyśmy. Ten plac zabaw dawał dużo wspomnień zarówno tych miłych jak i smutnych. W końcu tam też były nasze pierwsze kłótnie i nie tylko. Ale cóż, każdy się kiedyś kłóci i znów przyjaźni, takie było dzieciństwo. Aśka pobiegła w kierunku zjeżdżalni, a ja jak to ja usiadłam na huśtawce zrobionej z opony. Nim się obejrzałam Aśka była tuż za mną i zaczęła mnie huśtać.
-Aśka, zatrzymaj mnie, dostałam sms. – krzyknęłam kiedy tylko usłyszałam jak mój telefon się odzywa.


Jestem w Łodzi, spotkamy się dzisiaj? ;->





11 komentarzy:

  1. szkoda mi Alka :( no ale cóż wątek z bartmanem jest ciekawy :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam Cię i twoją twórczość ;*
    ale tylko trochę mało Maćka jak na razie -,-

    OdpowiedzUsuń
  3. pewnie będzie spotkanie z Zibim :D
    buuuuziaki :**

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak mi się żal Alka zrobiło :c zapewne spotkanie z Zibim :D


    genialnie :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj no nie smuć się z tego powodu, będę zapewne inne takie. ;D

      Usuń
  5. Będzie dzisiaj rozdzialik??

    OdpowiedzUsuń
  6. Szkoda mia Alka ,ale no trudno.Czekam na rozwinięcie akcji ze Zbyszkiem Zapraszam http://parkiet-siatka-mikasa-moje-marzenie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń