I nie ukrywam, że ulegnę jeszcze raz
i popełnię setny raz to samo zło.
Spojrzał w
moje oczy, a ja zaśmiałam
się.
Zabrałam swoje dłonie z jego pleców wyswobadzając jego ciało. Zanim wstał musnął jeszcze raz moje
usta.
-Idź otwórz te drzwi.
– zaśmiałam
się
odpychając
go od siebie.
Nie powiem,
bo z wielkim grymasem na twarzy odsunął się ode mnie i ruszył w kierunku
drzwi wyjściowych.
Po chwili wszedł znów do sypialni.
-Ktoś do Ciebie. –
spojrzał na mnie, a ja niepewnie podniosłam się i wyszłam do salonu.
-Czego
chcesz ? – warknęłam,
kiedy zobaczyłam kogo to sprowadza.
-Wiedziałem,
że
tutaj będziesz.
– podszedł do mnie i złapał moje dłonie, które momentalnie od niego zabrałam. –
Wróć
do domu.
-To nie
jest mój dom. – odsunęłam
się
od niego. – Ja nie mam swojego domu.
-Masz,
Diana, masz. – podszedł do mnie. – Twój dom jest u nas i z nami.
-Szkoda, że dopiero teraz na
to wpadłeś.
– spojrzałam na niego. – Zostaw mnie.
-Nie mogę pozwolić Ci na popełnienie
jakiegoś
błędu.
– niepewnie przytulił się
do mnie.
-O proszę, nie możesz ? – zaśmiałam się. – Hm.. Już chyba z późno.
-Jak to za
późno?
– złapał mnie za ramiona i spojrzał w moje oczy.
-Wiesz, w
końcu
już
drugą
noc z rzędu
tutaj nocuję.
– wyrwałam się
z uścisku
jego dłoni i odwróciłam się
do niego plecami. – Musiałam się
jakoś
odwdzięczyć za nocleg, prawda
?
-Ale o czym
Ty mówisz ? – wyraźnie
się
zdenerwował.
-No jak to
o czym? Jesteś
taki głupi czy tylko udajesz ? – zmierzyłam go wzrokiem. – Wynoś się stąd !
-Nie daruję mu tego,
rozumiesz ?! – krzyknął.
– Nie daruję
! – podszedł do drzwi i jeszcze spojrzał na mnie. Mój wzrok podążał za nim, aż wreszcie
zatrzymał się
na jego oczach. Smutnych błękitnych
oczach. Zacisnął
pięść
i otworzył drzwi, po czym wyszedł i trzasnął nimi.
W głowie
miałam różne
myśli,
nawet przechodziły przez nie takie, które mi podpowiadały, abym za nim pobiegła
i wtuliła się
w jego ramiona. Ale nie, nie mogłam tego zrobić. Chciałam mu po prostu
udowodnić,
że
nie jestem już
dzieckiem, na które może
nakrzyczeć
i które ze spuszczoną
głową
wyjdzie z pokoju. Nie tym razem. Oparłam się o ścianę i zsunęłam się po niej siadając na podłodze.
Przyciągnęłam kolana do
siebie chowając
w nich twarz. Czułam, jak po moich policzkach spływają łzy, ale nawet
nie starałam się
ich ukrywać.
-Mogłaś nie okłamywać go, że między nami coś było. – Alek usiadł
obok mnie i objął
mnie ramieniem.
-Niech
dotrze do niego w końcu
co zrobił. – otarłam łzy i spojrzałam przed siebie.
-Ale on Cię kocha, martwi się o Ciebie. –
pogładził dłonią
moją
rękę.
-Gdyby się martwił i gdyby
mnie kochał to nie zachowywałby się tak. – podniosłam się i ruszyłam w
kierunku kuchni.
-Diana,
poczekaj. – Alek złapał mnie za dłoń i przyciągnął do siebie, po
czym ułożył
dłonie na mojej talii. – Dlaczego Ty jesteś tak cholernie uparta ?
-Bo chcę się usamodzielnić, a on mi na to
nie pozwala. – spojrzałam w jego oczy i ułożyłam dłonie na jego torsie.
-To
dlaczego nie porozmawiasz z nim o tym ? – odgarnął kosmyk moich włosów. – Poproś go, aby kupił Ci
mieszkanie albo wynajął.
Tak nie będzie
łatwiej ?
-Może i masz rację. – westchnęłam. – Może powinnam z nim
porozmawiać.
-Nie może, tylko na pewno.
– uśmiechnął się i musnął mój policzek. –
A teraz idziesz spać
i jutro rozmawiasz z Michałem, tak ?
-Niech będzie. – westchnęłam. – Ale to
jutro, a tym czasem dobranoc.
-Dobranoc. –
uśmiechnął się i delikatnie mnie
przytulił.
Gdy tylko
uwolnił mnie ze swoich objęć
ruszyłam w kierunku sypialni. Oczywiście nie doszłam się, bo gdy tylko
oddaliłam się
na odległość
wyciągnięcia ręki chwycił moją dłoń i przyciągnął mnie do siebie.
Ułożył
dłonie na moich policzkach i nie dopuścił mnie nawet do słowa, tylko od
razu wpił się
w moje usta. Jego język
drażnił
moje podniebienie, a dłonie przeniósł na moje biodra. Uniósł mnie ku górze, a
ja oplotłam jego biodra swoimi nogami, a ręce owinęłam wokół jego
szyi. Oderwał swoje usta od moich i spojrzał w moje oczy.
-Alek, co
my najlepszego robimy ? – pogładziłam dłonią jego kark.
-Oddajemy
się
chwili. – szepnął
do mojego ucha i delikatnie przegryzł jego płatek.
-Ale jesteś moim
przyjacielem, nie powinniśmy.
– szepnęłam
spoglądając w jego oczy.
-Masz rację. – postawił mnie
na podłodze i pogładził dłonią
mój policzek. – Idź
spać.
Spojrzałam
jeszcze na niego, a ten odwrócił głowę w drugą stronę. No tak, bo
przecież
ciekawszy widok ma na ścianie,
na której wisi jego telewizor. Westchnęłam i weszłam do jego sypialni
zamykając
za sobą
drzwi. Położyłam
się
na łóżku
i oddałam się
w objęcia
Morfeusza.
***
Następnego dnia jak
wstałam Alek sobie jeszcze smacznie spał. Ubrałam się we wczorajsze
ciuchy i napisałam mu karteczkę,
którą
zostawiłam na kuchennej wysepce.
Wracam do domu, do Michała.
Muszę
z nim porozmawiać.
Podeszłam
jeszcze do kanapy w salonie i spojrzałam na śpiącego Serba, po czym przemierz
wiłam jego włosy i delikatnie musnęłam jego policzek. Zabrałam torby,
jeszcze z tych pamiętnych
zakupów i cicho zamykając
za sobą
drzwi od jego mieszkania wyszłam. Gdy wyszłam z bloku, akurat podjechała
zamówiona wcześniej
taksówka. Wsiadłam i podałam kierowcy adres. Z rana oczywiście korków nie
było, więc
pod blok dotarłam gdzieś
po dziesięciu
minutach. Podziękowałam
i zapłaciłam za przejazd, a gdy wysiadałam stanęłam w miejscu i spojrzałam w
jedno z okien. Podeszłam do drzwi i zadzwoniłam domofonem.
-Tak? –
usłyszałam glos Dagmary.
-Mogę wejść ? – odpowiedzi nie
usłyszałam, lecz drzwi od razu się otwarły.
Wzięłam głęboki oddech i
weszłam do środka,
windą
wjechałam na odpowiednie piętro
i zapukałam do drzwi. Daga gdy tylko je otworzyła wzięła mnie w swoje
objęcia
i mocno mnie przytuliła.
-Martwiliśmy się o Ciebie. – nie wypuszczała
mnie z objęć.
-Nie jestem
już
dzieckiem, nie musicie się
martwić.
– odsunęłam
się
od niej. – Chce się
usamodzielnić,
ale nie pozwala mi na to Michał, zachowując się jak mój ojciec.
-Nie miej
mu tego za złe. – weszłyśmy
do salonu. – On po prostu stara się jak może, żebyś była bezpieczna.
-Ale
przecież
zarówno na to samo by wyszło, gdy wynajął mi jakieś mieszkanie. –
westchnęłam
siadając
na kanapie, a Daga od razu usiadła obok mnie. – Wtedy bym chociaż się usamodzielniła.
-A chcesz
tego ? – spojrzała na mnie. – Jeżeli chcesz, aby wynajął Ci mieszkanie to
wynajmie. Wtedy będziesz
tam sama mieszkała. Jesteś
na to gotowa?
-Daga, chcę się usamodzielnić, to źle ? – odwróciłam wzrok.
-Jeżeli chcesz się usamodzielnić to wynajmę Ci mieszkanie. –
do salonu wszedł Michał.
-Michał, to
nie jest tak że
nie chcę
z wami mieszkać.
– podniosłam się
i podeszłam do niego.
-Wiem
siostra, wiem. – delikatnie się
uśmiechnął i przytulił mnie.
– Dzisiaj Ci coś
znajdę.
-Ponoć w bloku Maćka jest jakieś mieszkanie do
wynajęcia..
– niepewnie spojrzałam na niego.
-To chodź ze mną na trening, a później tam
pojedziemy, ok.? – delikatnie się uśmiechnął.
-Dobrze,
tylko się
przebiorę.
– kiwnął
głową
i jeszcze raz mnie przytulił.
Weszłam na
górę
i od razu otworzyłam szafę.
Wzięłam
ciuchy i weszłam do łazienki. Tam przemyłam twarz, założyłam na siebie
czarne rurki i sweterek w kolorowe paski, po czym zrobiłam delikatny makijaż i przeczesałam
włosy pozwalając
delikatnym falą
swobodnie opaść
na ramiona. Spryskałam jeszcze ciało perfumom i zeszłam na dół.
-Gotowa ? –
Misiek podszedł do mnie.
-Gotowa. –
uśmiechnęłam się.
Pożegnaliśmy się z Dagmarą i wyszliśmy z mieszkania.
Od razu wsiedliśmy
do samochodu i ruszyliśmy
w stronę
hali, na którą
dotarliśmy
gdzieś
po dwudziestu minutach. Wysiedliśmy i skierowaliśmy się do wejścia. Michał
otworzył mi drzwi i weszłam do środka.
-Dianka ! –
Daniel rzucił się
na mnie i zaczął
mnie ściskać.
-Możemy porozmawiać ? – usłyszałam za
sobą
cichy głos.
jak dobrze, że się pogodzili ; )
OdpowiedzUsuńbardzo, bardzoo, bardzoo fajny rozdział, tak zawsze ; )
czekam na następnyy ;)
pozdrawiam i weny życzę ; ))
Dziękuję za miłe słowa. :)
UsuńRównież pozdrawiam! ;)
Jestem ciekawa kogo ten głos... Pewnie Maciek albo Alek .. Rozdział bardzo fajny .. Nareszcie się pogodzili.. Czekam na następny ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się podoba. ;)
UsuńŚwietnie piszesz, szkoda tylko że takie krótkie -,-
OdpowiedzUsuńJednak większość blogerek może brać z Ciebie przykład za systematyczność. Gratuluję i weny życzę.
I♥
Miło mi, że się podoba. ;>. Krótkie, bo czasem jak się zatne to nie wiem co dalej pisać, a systematycznie staram się dodawać, bo teraz ferie. ;>
Usuń