„Jesteś produktem ubocznym świata,
w którym żyjesz”.
Spojrzałam
na kobietę
stojącą w drzwiach i
zmierzyłam ją
wzrokiem z góry do dołu, po czym ponownie spojrzałam w górę. Nie była młoda,
wyglądała
na około czterdzieści
parę
lat, góra pięćdziesiąt. Zdziwiłam się, że taka osoba szuka
Aleksa, ale do głowy przychodziła mi tylko taka myśl, że coś komuś zrobił i dlatego
ta osoba go szuka.
-A czego
pani chce od niego ? – zmarszczyłam brwi.
-Porozmawiać, słyszałam że tutaj go znajdę. – delikatnie się uśmiechnęła.
-Nie może podejść, rozmawia. –
starałam się
zamknąć
przed nią
drzwi, jednak uniemożliwiła
mi to. – Alek ! – krzyknęłam.
-Co byś chciała słońce ? – podszedł do
mnie i dźgnął mnie palcem w żebra, po czym położył dłoń na moim ramieniu.
-Ta pani do
Ciebie. – skinęłam
głową
w jej kierunku.
Alek
zamarł. Nie wiedziałam kim ona jest, ale szczerze mówiąc nie interesowało
mnie to. Jego życie
i to jego sprawa co sobie z nim robi. W ekspresowym tempie pożegnał się z Dagą, Olim i Winiarem,
a na końcu
mi dał buziaka w policzek i razem z nieznaną mi kobietą wyszedł z
mieszkania. Trzasnęłam
drzwiami i wróciłam do wcześniejszego
zajęcia.
-Kto to był
? – Michał wynurzył się
z salonu, a ja bezradnie wzruszyłam ramionami. – Nawet się nie zapytałaś ?!
-A co,
miała zrobić
wywiad środowiskowy
czy jak ?! – wstałam z krzesła i krzyknęłam w jego stronę.
-Wypadałoby
chyba zapytać,
nie sądzisz
? – spojrzał na mnie.
-O jak mi
przykro, wypadałoby chociaż
wstać
i otworzyć
drzwi, wtedy byś
wiedział, nie sądzisz
? – powtórzyłam jego pytanie i obracając się na pięcie odeszłam.
-Diana,
wracaj tutaj ! – dobiegał do mnie jego krzyk. – Nie skończyliśmy rozmawiać!
-Mam gdzie
taką
rozmowę
! – krzyknęłam
ze schodów, po czym wbiegłam do „swojego” pokoju i położyłam się na łóżku.
Łzy
mimowolnie zaczęły
spływać
po moim policzku. W mojej głowie kłębiły się najróżniejsze myśli. Wiedziałam, że Michał mnie
kocha, w końcu
byłam jego małą
siostrzyczką,
ale traktował mnie jak swoją
córkę,
na którą
mógł nakrzyczeć
myśląc, że go posłucham.
Byłam dorosła, no może
nie, ale pełnoletnia. Mogłam robić to co mi się podobało. Wzięłam laptopa i włączyłam go. A później standard:
facebook. Maciek był na czasie. Postanowiłam do niego napisać.
Przeszkadzam? ;>. Może masz
chwilę
i byśmy
się
spotkali ..?
Obawiałam
się
jego odpowiedzi, bo długo nie odpisywał. Ale tłumaczyłam sobie to różnymi rzeczami, a
może
po prostu w tej chwili nie było go przy komputerze ?
Może za
trzydzieści
minut w MaaMi Caffe? Pasuje ? ;>
Tak, będę. ;). Do
zobaczenia.
Wyłączyłam laptopa i
zamknęłam
go. Odłożyłam
go i położyłam
się
na łóżku
zastanawiając
się
co ja takiego zrobiłam. Miałam się z nim spotkać jutro, a wyszło z
tego to, że
idę
z nim dzisiaj do kawiarni. Miałam blisko do MaaMi, więc nie martwiłam się spóźnieniem. Po kilku
minutach podniosłam się
z łóżka
i zabierając
jakieś
ubrania weszłam do łazienki. Ubrałam jeansowe rurki, a do tego beżowy sweterek.
Poprawiłam makijaż
i włosy spięłam
w luźnego
kłosa, po czym opuściłam
łazienkę.
Zabrałam swoją
torbę
i zeszłam na dół. Ubrałam Vansy i narzuciłam kurtkę.
-A Ty moja
droga gdzie się
wybierasz ? – Michał stanął
za mną
zakładając
ręce
na klatce piersiowej i zmierzył mnie wzrokiem.
-Nie jesteś moim ojcem, żebyś musiał wiedzieć gdzie idę. – mruknęłam pod nosem i
zawieszając
torbę
na ramieniu wyszłam z mieszkania trzaskając drzwiami.
Zbiegłam po
schodach i skierowałam się
w stronę
kawiarni. Schowałam dłonie do kieszeni skórzanej kurtki i wolnym krokiem
zmierzałam w stronę
MaaMi. Gdy znalazłam się
przy wejściu
Maciej siedział już
w środku
przy stoliku. Weszłam do środka
i podeszłam do niego od tyłu zasłaniając mu oczy. No co, sama nie wiedziałam dlaczego to robię, tak mnie jakoś natknęło. Gdy tylko
zgadł kto mu przeszkadza usiadłam naprzeciw niego.
-Chciałem Cię przeprosić.. – spuścił wzrok i zaczął się bawić skrawkiem obrusa.
– Nie wiedziałem, że
jesteś
jego siostrą.
-Mówiłam już, że nie ma o czym
mówić.
– uśmiechnęłam się. – Każda inna osoba na
Twoim miejscu by tak pomyślała.
-Więc może zaczniemy naszą znajomość od nowa ? –
spojrzał na mnie i uniósł kąciki
ust ku górze. – Jestem Maciek. – wyciągnął dłoń w moim kierunki.
– Maciek Muzaj.
-Ja jestem
Diana. – uścisnęłam jego dłoń. – Diana
Winiarska.
Spokojnie
siedzieliśmy
w kawiarni i rozmawialiśmy
o wszystkim, czyli o niczym. Ku mojemu zdziwieniu dogadywałam się z nim jak z osobą, którą bym znała co
najmniej kilka miesięcy.
Czułam się
w jego towarzystwie dobrze więc nie zauważyłam nawet kiedy ten czas tak
szybko minął.
Około godziny dziewiętnastej
opuściliśmy kawiarnię.
-Odprowadzę Cię. – Maciek
delikatnie się
uśmiechnął, a ja tylko skinęłam głową na zgodę.
-Aż tak bardzo chcesz
wiedzieć
gdzie mieszkam ? – zerknęłam
na niego i zaśmiałam
się.
-Oczywiście, wiesz będę Cię nachodził w nocy.
– spojrzał na mnie z poważną miną.
-Ej, ej. –
odeszłam od niego na kilka kroków. – Bo zacznę się Ciebie bać.
Muzaj tylko
podszedł do mnie, a po chwili zaczął się śmiać. Ja oczywiście poszłam w jego
ślady
i również
zaczęłam
się
śmiać, przecież inaczej być nie mogło. W
dobrych nastrojach ruszyliśmy
w dalszą
drogę.
Minęła
w ciszy, choć
rozmawialiśmy,
ale spokojnie i bez żadnych
zbędnych
krzyków. Gdzieś
o dziewiętnastej
trzydzieści
byliśmy
na miejscu.
-Dziękuję za odprowadzenie.
– posłałam w kierunku młodego atakującego ciepły uśmiech.
-Nie ma
sprawy, polecam się
na przyszłość.
– poruszał zabawnie brwiami.
-Dobranoc.
– szepnęłam
i odwracając
się
ruszyłam w kierunku wejścia
do bloku.
Gdy
zamykałam za sobą
drzwi spojrzałam jeszcze na dwór, a tam nadal stał Maciek. Pomachałam mu przez
szybę
drzwi i weszłam na odpowiednie piętro. Wiedziałam co czeka mnie w
domu, dlatego w ogóle się
nie cieszyłam z powrotu do mieszkania. Zamknęłam za sobą drzwi, zdjęłam kurtkę odwieszając ja na wieszak, a
na końcu
zdjęłam
buty. Moje przeczucia się
sprawdziły. Nie zdążyłam
dobrze wejść
do środka,
a w drzwiach stał już
Michał.
-Diano
Winiarska, gdzieś
Ty się
szlajała ?! – spojrzał na mnie z wyrzutem w oczach.
-Już Ci coś powiedziałam na
ten temat. – chciałam go ominąć,
ale sprytnie mi to uniemożliwił.
– Nie jesteś
moim ojcem, nie masz prawa dawać
mi zakazów i bronić
mi czegokolwiek.
-Ale jestem
Twoim bratem! – krzyknął
i złapał mnie za ramiona.
-I co z
tego, że
jesteś
moim bratem ? – wyrwałam się
z jego uścisku.
-Powinnaś przynajmniej mówić mi gdzie wychodzisz,
jesteś
pod naszym da..
-Tak wiem. –
przerwałam mu. – Wypominaj mi dalej, że jestem pod waszym dachem. Sprawia
Ci to jakąś
przyjemność
?
-Diana
posłuchaj mnie. – spojrzał na mnie.
-Nie mam
zamiaru Cię
słuchać!
– krzyknęłam.
– Jeżeli
nie chcesz, żebym
tutaj mieszkała to po prostu mi to powiedz, nie sądzisz, że tak będzie łatwiej ?! –
odepchnęłam
go od siebie i ruszyłam w stronę
pokoju. Weszłam do środka
i trzasnęłam
drzwiami.
-Diana. –
drzwi się
otworzyły.
-Odpuść sobie, Michał. –
wzięłam
laptopa i ponownie tego dnia go włączyłam.
-Mogłabyś to odstawić kiedy z Tobą rozmawiam ? - -
podszedł bliżej
i starał się
zabrać
mi komputer.
-Pewnie, weź go sobie, mam to
wszystko w dupie! – nie wytrzymałam, dlatego krzyknęłam i podniosłam
się.
-Wyrażaj się ! Nie jestem
Twoim kolegą,
tylko bratem ! – również
uniósł głos i złapał mnie za ramiona delikatnie mną potrząsając.
-Fajny z
Ciebie brat. – zaśmiałam
mu się
prostu w twarz. – Nic o mnie nie wiesz a śmiesz się nazywać moim bratem ?
Daruj sobie, naprawdę!
Michał wyraźnie się zdenerwował. Po
wypowiedzeniu swoich ostatnich słów uderzył mnie w policzek. Położyłam na nim swoją dłoń, a z oczu wypłynęły mi łzy.
Wybiegłam z pokoju, a przy schodach natknęłam się na Dagę. Próbowała mnie
zatrzymać,
jednak nie miałam ochoty z nią
rozmawiać.
Zbiegłam po schodach i wybiegłam z mieszkania. Łzy bez przerwy spływały po moim
policzku, a ja szłam chodnikiem nie zwracając na nic uwagi.
-Koniec
płaczu. – usiadłam na ławce i otarłam łzy.
Długo nie
siedziała, przecież
wieczory były zimne. Po kilku minutach podniosłam się i ruszyłam w
dalszą
drogę.
Nie wiedziałam gdzie mam się
podziać.
Do Maćka
przecież
nie pójdę,
nie znałam go za dobrze a nawet nie wiedziałam, gdzie mieszka. Pozostała mi
tylko jedna opcja, która wydawała mi się odpowiednia. Po dość długiej drodze
weszłam do bloku i windą
wjechałam na odpowiednie piętro.
Delikatnie zapukałam do drzwi.
-Mogę Ci przeszkodzić ? – szepnęłam pocierając ręką o rękę gdy tylko się otworzyły, a po
moim policzku ponownie spłynęły
łzy.
a gdzie to ona poszła? hmmmmmmmmm :D
OdpowiedzUsuńniech się nie kłóci z Michałem no :<<<
czekam na kolejny :*
A Ty byś się nie kłóciła jakby Cię wnerwiał ? ;D
Usuń;-*
własnie zaczelam czytac, swietny blog! na prawde bardzooo dobry :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że blog się podoba. ;)
UsuńBardzo mi się podoba ten blog. Może senk w tym, że mam słabość do Skry mniejsza o to :D W każdym razie nie mogę się powstrzymać i zadam to pytanie: Kiedy następny rozdział? Czy mogłabyś mnie w jakiś sposób informować o nowych rozdziałach? :)
OdpowiedzUsuńNastępny na dniach się pojawi, możliwe, że dzisiaj. ;). Oczywiście, że mogłabym informować chociażby przez gg, nie widzę problemu. ;)
UsuńTo zostawiam mój numer gg ... 38882612
UsuńJak dodam coś nowego napiszę. ;)
UsuńŚwietny odcinek ;) Ciekawa jestem co to za kobieta ( matka, żona, dziewczyna, niedoszła teściowa, seryjna morderczyni łapiąca przystojnych siatkarzy ? xd ) przyplątała się, że Alek tak posłusznie wyszedł.. I wydaje mi się że właśnie do niego udała się Diana. Michał nooo... Niech on taki nie będzie, toż to brat a tu się zachował jak jej jakiś despotyczny ojciec, a ten policzek... Ja bym mu jeszcze oddała ;) I spotkanie z Maćkiem ;P To czekam na następny ! :P
OdpowiedzUsuńCieszę się, że rozdział się podoba. ;>
UsuńJej Winiar uderzył Dianę,nie spodziewałam się tego .Świetny rozdział;p Zapraszam http://blog.aletrendy.pl/wp-content/uploads/2011/12/welur1.jpg
OdpowiedzUsuń;)
Usuń