Kręciłem się po
okolicy, zawsze patrząc
Z opuszczoną głową na wszystko co widzę.
-No tak
jakoś
wyszło. – wzruszyłam bezradnie ramionami.
-Przyszłaś do.. ? – spojrzał
na mnie pytająco.
-Do Michała
Wu. – zaśmiałam
się.
-A no tak, że też nie pomyślałem. – uderzył się w czoło. –
Przecież
ostatnio Was widziałem razem. Wiesz, że ma żonę ?
-No tak,
wiem i powiem Ci, że
jest bardzo miła. – uśmiechnęłam się i przesunęłam się krzesełko dalej,
a Maciek usiadł obok mnie. – A dlaczego pytasz się o to czy wiem o tym ?
-Bo
widziałem was wczoraj jak żeście się przytulali.. –
westchnął.
– On jest naprawdę
szczęśliwy.
-Zaraz,
zaraz. – wstałam i stanęłam
przed nim podpierając
się
rękoma
o swoje boki. – Czy Ty sugerujesz, że..
-Tak, nie
uważasz,
że
jesteś
dla niego za młoda ? – no nie. On naprawdę myślał, że ja i Michał..
Nie wytrzymałam, zaczęłam
się
śmiać.
-Nie martw
się,
jestem stanowczo za młoda dla niego. – poklepałam go po ramieniu, a drzwi do
szatni otworzyły się,
a Winiarski stanął
tuż
obok mnie. – Prawda braciszku ?
Michał nie
wiedział o co chodzi, a ja tylko się zaśmiałam. A Maciek ? Myślałam, że spali się ze wstydu! Jego
buźka
zrobiła się
całą
czerwona, a ja nie mogłam powstrzymać swojego śmiechu.
-A Tobie co
tak wesoło ? – Aleks stanął
z mojej drugiej strony i zarzucił swoją rękę na moje ramie.
-Nic, nic. –
odparłam przerywając
swoją
salwę
śmiechu.
– Idziemy ?
-Jasne,
chodźmy
. – Michał ruszył w stronę
wyjścia.
-Na razie. –
posłałam w kierunku Muzaja uśmiech,
a ten ze spuszczoną
głową
wszedł do szatni.
Wsiedliśmy do samochodu, a
z nami wsiadł również
Aleksandar. Zdziwiłam się,
ale co mnie to interesowało. Jak nie miał swojego samochodu to trudno, nie mój
problem. Po jakiś
dwudziestu minutach byliśmy
pod naszym blokiem. Weszliśmy
do mieszkania, a ja od razu zmyłam się do swojego pokoju. Wzięłam laptopa i
rozsiadłam się
na łóżku
włączając go. Standardowo
weszłam na facebook’a i ku mojemu zdziwieniu do znajomych zaprosił mnie nie kto
inny jak Maciej Muzaj. Od razu przypomniała mi się cała ta historia przed szatnią. Nie dziwiłam się, że tak pomyślał, przecież nie znal mnie a
zachowywałam się
z Miśkiem
jak szczęśliwa
para. Zerknęłam
jeszcze do wiadomości.
Również
była od Maćka.
Nie wiedziałem, że jesteś jego
siostrą.
Wygłupiłem się,
przepraszam. Mam nadzieję,
że
nie jesteś
na mnie zła.
Nie jestem zła. Każdy inny też by sobie tak pomyślał, nie ma do czego wracać. ;)
Uff.. Całe szczęście.
To może
dasz się
namówić
na spacer jutro po naszym treningu ? Co Ty na to? ;>
Chętnie, nie
mam nic przeciwko. ;D.
To przed halą o 14,
pasuje ? ;)
Będę wcześniej, może z
Winiarem przyjadę
obejrzeć
jak sobie radzisz. ;>
Nie ma czego oglądać. ;D
Jasne, jasne. ;). To do jutra.
;D. Miłego popołudnia. ;)
Po
odpisaniu na ostatnią
wiadomość
zamknęłam
stronę
internetową
i wyłączyłam
komputer. Zeszłam na dół, a tam w dobre sobie zagorzała rozmowa między Michałem, a
Aleksem. Chrząknęłam , ale oni
nawet nie zareagowali.
-Przepraszam
bardzo, za to że
przeszkadzam. – stanęłam
przed nimi. – Ale Michał, co z obiadem ?
-Zamów
sobie coś,
rozmawiamy. – odgonił mnie wymachiwaniem ręki.
Zrezygnowana
odeszłam od nich i zajrzałam do lodówki. Wyjęłam jakiś sos i postawiłam
go na meblach kuchennych. Obrałam sobie kilka ziemniaków, które ugotowałam. Sos
podgrzałam i nałożyłam
swój obiad na talerz, po czym usiadłam przy stole i spokojnie zabrałam się za jedzenie.
-Spadaj
Aleks. – mruknęłam
czując
jak ktoś
kładzie dłoń
na moim ramieniu.
-No i skąd wiedziałaś, że to ja ? – usiadł
obok mnie marszcząc
brwi.
-Znam Cię. – zaśmiałam się. – I nie, nie
podzielę
się
z Tobą!
-No ale
dlaczego ? – zrobił maślane
oczka i uważnie
mi się
przyglądał.
No i jak tu takiemu odmówić
?!
-Jeden raz
! – nabrałam na widelec trochę
ziemniaków zamoczonych w sosie i przysunęłam do jego ust. Gdy tylko je
otworzył zaśmiałam
się
i włożyłam
widelec z posiłek do swoich, po czym zaczęłam się delektować smakiem
ziemniaków.
-Jesteś wredna ! – założył ręce na klatce
piersiowej.
-Ale i tak
mnie kochasz. – poruszałam zabawnie brwiami i chcąc nie chcąc podzieliłam się z Serbem swoim
posiłkiem.
-A ja to co
? – do kuchni wpadł Michał.
-Tobie nie
dam. – wymamrotałam pod nosem. – Czekaj, czekaj. Jak Ty mi to powiedziałeś? – zamyśliłam się. – A ! Zamów
sobie coś.
-Ha, ha,
ha. – zmierzył mnie wzrokiem. – Zabawne.
Na przekór
Michałowi i Aleksowi delektowałam się na ich oczach swoim obiadem, a gdy
go skończyłam
umyłam talerz i wbiegłam na górę
do swojego pokoju. Położyłam
się
na łóżku
i włożyłam
ręce
pod głowę
wpatrując
się
w sufit. Ta cała akcja z Maćkiem
nie dawała mi spokoju. Bynajmniej było śmiesznie, ale chłopak spaliłby się ze wstydu. Ale
czy nie mógł po prostu zapytać
? No właśnie,
mógł.
-Diana,
Diana ! – z rozmyśleń wyrwał mnie Oli.
Pozycję
leżącą zamieniłam na
siedzącą i spojrzałam na
niego. – Pomożesz
mi zrobić
rysunek ?
-Jasne,
chodźmy.
– uśmiechnęłam się i wstałam łapiąc go za rękę.
Zeszliśmy na dół i
spokojnie usiedliśmy
przy stole. Przysłuchiwałam się
skargom i zażaleniom
chłopaków, bo przecież
ja nie zrobiłam im obiadu, bo oni byli głodni, bo to bo tamo.
-Kazał mi
coś
zamówić!
– krzyknęłam
, gdy tylko usłyszałam jak się
żalił
Dadze, że
to niby ja chciałam go naciągnąć na koszty
zamówionego jedzenia.
Daga
pokiwała z politowaniem głową
i zabrała się
za przygotowywanie obiadu dla tych biedaków. Ja jak to ja spokojnie siedziałam
sobie na krześle
i pomagałam małemu Winiarowi w rysunku do przedszkola. Nie powiem, bo blondynek
miał talent plastyczny. Odziedziczył go po cioci, a co ! Taka skromna jestem,
o!
-Diana,
otworzysz ? – Daga spojrzała na mnie gdy rozległ się dzwonek do drzwi.
Westchnęłam głośno i niechętnie poszłam w
kierunku drzwi. No tak, bo przecież w tym domu nie ma nikogo innego
tylko ja. A dorosłe dzieci przecież muszą siedzieć i oglądać denne programy w
tv. Z przyzwyczajenia przechodząc
obok lustra w przedpokoju poprawiłam włosy i stanęłam przed drzwiami, po czym je
otworzyłam.
-Przepraszam,
czy jest może
Aleks ?
Hhaha Maciek :D
OdpowiedzUsuńi kto to po tego Aleksa przyszedł hm? :D
czekam na kolejny :*
Sama byś tak pomyślała, haha. ;D
UsuńA nie wiem, nie wiem. ;D
;-*